29 czerwca 2019, 18:19
Ależ mam dziś przechujowy dzień. Wszystko gubię, wszystko zapominam tylko tego czego bym chciała nie potrafię zapomnieć. Pan Y gdzieś, coś z kimś. Nie mogę o nim zapomnieć. Klin klinem też nie działa. Nie wiem czy to ja sama się tak nakręcam na niego czy to coś z góry. Nie mam pojęcia. Przypadkowe spotkania są najlepsze ale w naszym wypadku to przecież niemożliwe. Napisać się boję. Zadzwonić się boję. Listu przecież pisać nie będę. Czuję, że dostanę znów kosza.
Jestem debilem.